"Budda bez uśmiechu"
- Eric D. Curren
Smutny Budda to sprzeczność sama w sobie. Stan Buddy - oświecenie - jest przecież stanem absolutnej radości.
A jednak wydarzenia, które dotknęły jedną z głównych szkół buddyzmu tybetańskiego, Karma Kagyu, mogłyby przyprawić o ból głowy samego Przebudzonego.
2 sierpnia 1993 roku został napadnięty klasztor w Rumteku. Mieszkający w nim mnisi - prawowici właściciele - zostali wygnani, a klasztor przekazano lamie wyznaczonemu przez rząd komunistycznych Chin. Rumtek jednak nie leży w Chinach, a napaści nie dokonało chińskie wojsko. Rumtek znajduje się w Indiach, gdzie osiedliła się większość uchodźców z okupowanego Tybetu. Napastnikami byli tybetańscy lamowie i mnisi - choć wszystkie dowody wskazują na to, że wspierały ich potajemnie chińskie władze.
"Budda bez uśmiechu" to anatomia największego chyba kryzysu w dziejach buddyzmu tybetańskiego, kryzysu, który zagroził samemu istnieniu tej wielkiej tradycji duchowej. Autor odkrywa fakty z dociekliwością dziennikarza śledczego, analizuje ich źródła z precyzją historyka i przedstawia skutki z wnikliwością wytrawnego politologa. Wyłaniający się obraz jest przygnębiający, lecz i fascynujący za razem. Tę książkę o "świętym" Tybecie, czyta się jak sensacyjną powieść - choć to relacja do bólu prawdziwa.
"Najgorszą przeszkodą w jasnym rozpoznaniu tulku jest brak harmonii pomiędzy mistrzem i jego uczniami. W takich przypadkach nic nie można zrobić, a okoliczności odrodzenia mistrza nie da się przewidzieć" - XV Karmapa Kacziab Dordże
tłumaczenie Grzegorz Kuśnierz,
A5, 368 stron, fotografie czarno-białe